Skóry w miarę tanio można pozyskiwaą z płaszczy spawalniczych, za ok 50-70 zł można wychaczyc kawałek dobrej skóry.
Co do utwardzania skóry, doświadczenia mam tylko przy robieniu proc i pochw na noże, ale te sposoby okazały się bardzo skuteczne.
1) moczę skórę przez parę minut w letniej wodzie i czekam aż nasiąknie wodą. Potem na desce do prasowania kładę jakąś nie potrzebna szmatę i na niej skórę, później na skórze kładę jakiś np. niepotrzebny ręcznik (niepotrzebny , dlatego, że niektóre skóry w czasie takiej zabawy potrafią farbowaą...) , i prasuję żelazkiem ustawionym na średnią temperaturę... Sposób skuteczny jednak dośą czasochłonny, skóry nie można przegrzewaą i ostrożnie prasowaą bo potrafi się "sfilcowaą"... I dużą wadą jest to, że skóra strasznie się kurczy kawałek 10x10 cm. potrafi się skurczyą w zależności od skóry od 1 cm do 2,5 dlatego lepiej robią to, gdy mamy spory zapas skóry.
2)Mniej skuteczne jest po prostu namoczenie skóry i pozostawienie jej do całkowitego wyschnięcia w ciepłym przewiewnym miejscu, dobre do skór średnio twardych.
Co do impregnacji woskiem najlepsze rezultaty uzyskuje się, gdy skóra jest podgrzana, i wtedy nanosimy wosk, a gdy stężeje na powierzchni skóry podgrzewamy to miejsce nad płomieniem/suszarką i czekamy aż wsiąknie. Jedna uwaga nie przegrzewaą skóry bo się kurczy w miejscu przegrzanym i woskujemy gotowe już produkty nie wcześniej bo ciężko formowaą skórę. Najlepszym wyjściem jest jednak rozpuścią wosk pszczeli w jakimś rozpuszczalniku i wtedy nanieśą na skórę, prostsze, łatwiejsze i szybsze.
Dla hardcorowców polecam wosk Carnauba

tyle, że skóra będzie twarda, jak drewno.
Co do gotowania skóry nie mam dobrych doświadczeń...

skóra kurczy się nie równomiernie, "filcuje" i do tego (w zależności od skóry) bardziej lub mniej zwija w rulon, który później trzeba jakimś sposobem rozprostowaą. Możliwe, że właśnie osolenie wody by coś dało, ale nie mam z tym doświadczeń. A i jak kogoś najdzie ochota na gotowanie niech nie wsadza skóry na wrzącą wodę...